Polska się kurczy – dlaczego rodzi się nas coraz mniej?
Demografowie, czyli eksperci zajmujący się badaniem ludności, ostrzegają: Polska wyludnia się w szybkim tempie. Głównym powodem jest zbyt mała liczba urodzeń.
Spójrzmy na liczby:
- 30 lat temu, w 1995 roku, urodziło się znacznie więcej osób niż zmarło. Mieliśmy wtedy dodatni przyrost naturalny (różnicę między urodzeniami a zgonami) wynoszący 47 025 osób. To oznaczało, że nasza populacja rosła.
- Przez kolejne lata ta liczba systematycznie spadała. W latach 2003-2005 po raz pierwszy odnotowaliśmy więcej zgonów niż urodzeń. Potem sytuacja nieco się poprawiła, ale nigdy nie wróciła do poziomu z 1995 roku.
- Ostatni raz mieliśmy dodatni przyrost naturalny w 2012 roku, ale był on już bardzo niski – zaledwie 1 791 osób.
- Od tego czasu liczba zgonów przewyższa liczbę urodzeń. Najgorzej jest od 2020 roku, kiedy to nasza populacja skurczyła się aż o 122 046 osób. W 2021 r. liczba ludności zmniejszyła się o 188 006, w 2022 r. o 143 316, w 2023 r. o 136 585, a w 2024 – 147 421. Obecnie Polskę zamieszkuje 37 489 087 osób (dane z 31 grudnia 2024 r.)
Krótko mówiąc, Polaków jest coraz mniej, a problem narasta.
Świętokrzyskie wyludnia się błyskawicznie. Dane są niepokojące
Województwo świętokrzyskie, podobnie jak wiele innych regionów w Polsce, boryka się z problemem wyludniania. To oznacza, że z roku na rok mieszka nas tu coraz mniej. Głównym powodem jest to, że rodzi się mniej dzieci, niż umiera ludzi. Do tego dochodzi problem emigracji, czyli młodzi ludzie często wyjeżdżają stąd w poszukiwaniu lepszej pracy czy edukacji w większych miastach Polski lub za granicą.
Taka sytuacja ma poważne konsekwencje dla regionu. Może brakować rąk do pracy, a także coraz trudniej będzie utrzymać szkoły, szpitale i inne usługi publiczne, bo jest coraz mniej osób, które z nich korzystają i płacą podatki. To wyzwanie, z którym musimy się zmierzyć, aby Świętokrzyskie mogło się rozwijać.
Najszybciej wyludniające się miasta w Świętokrzyskiem. TOP 10
- Działoszyce ubytek 26,4 % ( ubyło 296 mieszkańców)
- Wodzisław 25,3 % ( ubyło 322 mieszkańców)
- Pińczów 20,2 % ( ubyło 2 433 mieszkańców)
- Starachowice 19,1 % ( ubyło 10 426 mieszkańców)
- Końskie 18,8 % ( ubyło 3 989 mieszkańców)
- Skarżysko-Kamienna 18,7 % ( ubyło 9 386 mieszkańców)
- Suchedniów 18,6 % ( ubyło 1 695 mieszkańców)
- Busko-Zdrój 18,6 % ( ubyło 3 260 mieszkańców)
- Stąporków 18,3 % ( ubyło 1 132 mieszkańców)
- Jędrzejów 18,2 % ( ubyło 3 096 mieszkańców)
* Dane użyte w tym zestawieniu pochodzą z Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) oraz portalu Polska w liczbach i przedstawiają stan na dzień 31 grudnia 2024 roku. Okres, który był brany pod uwagę to 22 lata, czyli lata 2002 - 2024.
Dodatni przyrost naturalny w świętokrzyskich miastach. Pięć miast
Choć całe województwo świętokrzyskie zmaga się z problemem ujemnego przyrostu naturalnego (czyli więcej osób umiera niż się rodzi), istnieją nieliczne miejscowości, które wyróżniają się dodatnim bilansem. Zgodnie z najnowszymi danymi, w Świętokrzyskiem pięć miast odnotowało dodatni przyrost naturalny:
- Piekoszów +15,8 % ( przybyło 406 mieszkańców)
- Łopuszno +11,3 % ( przybyło 146 mieszkańców)
- Bogoria +4,8 % ( przybyło 50 mieszkańców)
- Osiek +1,0 % ( przybyło 19 mieszkańców)
- Chęciny +0,9 % ( przybyło 37 mieszkańców)
Warto zauważyć, że są to raczej niewielkie miejscowości, a nie duże miasta wojewódzkie czy powiatowe. Pokazuje to, że choć ogólny trend jest negatywny, istnieją miejsca, które dzięki różnym czynnikom (np. atrakcyjności życia, bliskości dużych ośrodków, inwestycjom w infrastrukturę) potrafią przyciągnąć nowych mieszkańców i zanotować więcej urodzeń niż zgonów.
